środa, 19 maja 2010

Legiony Polskie we Włoszech

Jan Henryk Dąbrowski
Wielu Polaków, mimo że znaleźli się na terenach różnych państw, chciało odzyskać wolność niemal natychmiast. Część z nich zamierzała uzyskać wsparcie innych krajów, gdyż zdawała sobie sprawę, że sami nie będą żadnym zagrożeniem dla zaborców. Jedną z takich osób był generał Jan Henryk Dąbrowski (1755-1818), którego wówczas już znano, ponieważ brał udział w wojnie ,,kartoflanej” w latach 1778-1779 (o sukcesję bawarską po śmierci Maksymiliana Józefa Wittelsbacha, w której Prusy pokonały Austrię), wojnie polsko-rosyjskiej 1792 (w obronie konstytucji 3 maja) oraz w powstaniu kościuszkowskim (2 października 1794 roku udało mu się zająć Bydgoszcz, a następnie wkroczyć na terytorium Prus Królewskich). Dzięki temu był doświadczonym wojskowym, cieszącym się powszechnym szacunkiem.
Początkowo jednak Dąbrowski chciał odbudować państwo polskie w oparciu o sojusz z Prusami. W marcu 1796 roku przebywał w Berlinie, gdzie przekonywał króla pruskiego Fryderyka Wilhelma II (rządził w latach 1786-1797), że jest gotów poprzeć ideę utworzenia państwa prusko-polskiego, którym mieliby rządzić Hohenzollernowie. Przedstawił także plan powstania przeciwko Austrii i Rosji, które miało być wsparte sojuszem francusko-pruskim. Równocześnie prowadził też rozmowy z przedstawicielami Republiki Francuskiej.
Plany współpracy z Prusami załamały się jednak z powodu dwulicowości Berlina. Dąbrowski udał się przez Saksonię do Paryża, gdzie 30 września rozpoczął pertraktacje z rządem francuskim, w których w ogólnych zarysach przedstawił plan powołania polskiego wojska. Dyrektoriat odesłał generała do Napoleona Bonapartego (1769-1821), który prowadził działania zbrojne na terenie Półwyspu Apenińskiego, gdyż konstytucja Francji zabraniała służby cudzoziemcom lub tworzenia formacji cudzoziemskich przy armii francuskiej. Z tego powodu wojska Dąbrowskiego musiały podlegać jednemu z państw sprzymierzonych z Francją. Takim krajem była Republika Lombardzka utworzona w maju 1796 roku przez Napoleona. W myśl zamierzeń Dąbrowskiego oddziały polskie miały się składać z żołnierzy z zaboru austriackiego wziętych uprzednio do niewoli przez Francuzów oraz uczestników powstania kościuszkowskiego przebywających na emigracji.
2 grudnia 1796 roku doszło w Mediolanie do spotkania generałów Jana Henryka Dąbrowskiego z Bonapartem. Początkowo Korsykanin podchodził do planu utworzenia Legionów Polskich ze sporą rezerwą, co spowodowane było między innymi intrygami Józefa Sułkowskiego (1773-1798), służącego już wcześniej Napoleonowi, który w Dąbrowskim widział zwolennika ,,starych porządków”. Ważny był też fakt, że Bonaparte nie znał Polski i Polaków, dlatego nie miał do nich zaufania. Sułkowski mówił mu o naszej ojczyźnie jako o kraju ,,butnych, niesfornych, a często przedajnych magnatów, sobkowskiej i piwnicznej szlachty, ciemnego i wynędzniałego mieszczanina, pasożytniczego Żyda, straszliwie uciśnionego chłopa, który na próżno usiłowała ratować nieliczna garść patriotów”. Mimo to 9 stycznia 1797 roku Dąbrowski zawarł umowę z Rządem Tymczasowym Lombardii o utworzeniu Legionów Polskich posiłkujących Republikę Lombardzką (później zostały przekształcone w Polski Korpus Posiłkowy Republiki Cyzalpińskiej i wreszcie w Legię Włoską). Jeden z punktów memoriału przedłożonego Administracji Generalnej Rzeczypospolitej Lombardzkiej mówił : ,,Polacy ofiarując swą służbę Lombardii pragnęliby, ażeby wzięła ona pod uwagę ich sytuację”. Umundurowanie legionistów nawiązywało do tradycji polskiej, żołnierze nosili szlify w barwach narodowych Lombardii z napisem ,,Ludzie wolni są braćmi” oraz kokardę francuską. W maju 1797 Legiony podzielono na dwie legie : pierwszą pod dowództwem generała Józefa Wielhorskiego (1759-1817) i drugą, pod dowództwem generała Franciszka Rymkiewicza (1756-1799). Utworzono także batalion artylerii i pułk jazdy.
20 stycznia 1797 Dąbrowski wydał w czterech językach odezwę do rodaków na terenie dawnej Rzeczypospolitej i na emigracji oraz do wojskowych służących w obcych armiach. Wzywała do wstępowania pod ,,polskie sztandary”. Wywołała ona różne reakcje. Przeciwnikami idei legionowej byli ludzie związani z Deputacją, założoną w 1795 roku przez Dionizego Mniewskiego (ok.1750-ok.1808), księdza Franciszka Ksawerego Dmochowskiego (1762-1808), Józefa Kalasantego Szaniawskiego (1764-1843) i Gabriela Taszyckiego (1755-1809). Szczególnie krytycznie nastawiony był generał Józef Zajączek (1752-1826), który uważał, że Dąbrowskiemu brakuje umiejętności dowódczych.

Armia obywatelska
Początkowo zgłosiło się ponad tysiąc ochotników. Ich liczba rosła, by w maju 1797 roku osiągnąć ok. 7 tys. żołnierzy. Legiony Polskie stały się formacją wojskową nowego typu – miały charakter wojska narodowego, w którym starano się kształcić zwykłych żołnierzy na świadomych obywateli. Wprowadzono naukę czytania i pisania, uczono historii, a także uroczyście obchodzono rocznice ważnych wydarzeń narodowych, jak na przykład uchwalenie Konstytucji 3 maja. Zakazano również stosowania kar cielesnych, a ochotników próbowano włączać do współdecydowania w sprawach gospodarczych wojska. Zupełnie odwrotnie było w armiach zaborczych, w których narzędziem utrzymywania porządku była najczęściej chłosta.
O działaniach Legionów Polskich opowiada Mazurek Dąbrowskiego (Pieśń Legionów Polskich we Włoszech) – utwór napisany przez Józefa Wybickiego (1747-1822) na melodię popularnej wówczas piosenki śpiewanej na Podlasiu i Pomorzu Gdańskim w połowie XVIII wieku. Pierwszy raz zagrano go publicznie 20 lipca 1797 roku w ówczesnej głównej kwaterze Legionów w Reggio Emilia (początkowo znajdowała się w Bolonii, później została przeniesiona do Reggio Emilia, a następnie do Mediolanu). Podczas powstania listopadowego był śpiewany jako hymn narodowy, a w 1927 roku ,,Mazurek Dąbrowskiego” został oficjalnie hymnem państwowym.

Szlak bojowy
Początkowo Legiony Polskie uczestniczyły w walkach pod Rimini, Weroną i nad jeziorem Garda. Jednak w kwietniu 1797 roku, kiedy wojska Napoleona dotarły pod Wiedeń, Austriacy podpisali z Francuzami preliminaria pokojowe w Loeben, a następnie zawarli pokój w Campo Formio 17 października 1797 roku. Na jego mocy Austria zrzekała się Belgii i posiadłości na lewym brzegu Renu oraz Lombardii, uznawała wpływy francuskie w Holandii, sama zachowywała natomiast Wenecję. Wielu uważało wówczas, że Legiony Polskie utraciły swoje znaczenie i przestały być użyteczne. Okazało się jednak, że Bonaparte, który przez prawie cały okres zwany epoką napoleońską prowadził liczne wojny, korzystał z ich pomocy jeszcze przez kilka lat.
W 1798 roku Legiony okupowały Państwo Kościelne, a I Legia wkroczyła do Rzymu (3 maja). Polacy brali udział w bitwie pod Magliano (1 grudnia), w której legioniści dowodzeni przez Kniaziewicza rozbili kilkutysięczny korpus wojsk Królestwa Neapolu oraz zdobyli obóz i taboru. Walczyli też pod Civita Castelana (4 grudnia), gdzie zwyciężyli wraz z dywizją Macdonalda nad siłami Neapolu. Dzień później pod Falari (5 grudnia), po raz kolejny odparli atak wojsk Neapolu i wzięli do niewoli 3 tys. jeńców. 30 grudnia brali udział przy oblężeniu twierdzy Gaeta, która została zdobyta przez Kniaziewicza.
W 1799 roku doszło do wielu starć. Polacy wspierali Francuzów w walce w drugiej wojnie koalicyjnej. Pod Legnano (26 marca) II Legia straciła 750 ludzi. Pod Magnano (5 kwietnia) straty Polaków wyniosły 1750 zabitych, ponadto śmiertelnie ranny został gen. Rymkiewicz. Bardzo ciężka dla wojsk polskich i francuskich, dowodzonych przez Macdonalda, okazała się bitwa nad Trebbią koło Piacenzy (17-19 czerwca), gdzie naszym przeciwnikiem był feldmarszałek rosyjski Aleksander Suworow (wcześniej wsławił się m.in. stłumieniem powstania kościuszkowskiego). Podczas walki Dąbrowski został ciężko ranny i ledwo uszedł z życiem. Wyprowadził z niej zaledwie 1,5 tys. żołnierzy. Po oblężeniu Mantui (11 kwietnia-29 lipca), które skończyło się klęską wojsk francusko-polskich, Polacy z Galicji zostali wydani w ręce Austriaków przez komendanta tej twierdzy generała Franciszka Latour-Foissaca. Po bitwach pod Novi (15 sierpnia) i Bosco (24 października) liczba legionistów spadła do zaledwie 700 żołnierzy piechoty, dlatego Dąbrowski udał się do Paryża w celu uzyskania środków na odbudowę Legionów. Nieco wcześniej, 8 września 1799 roku, część żołnierzy Legionów Polskich utworzyło Legię Naddunajską pod wodzą generała Karola Ottona Kniaziewicza (1762-1842). Początkowo miała się znajdować na żołdzie Republiki Batawskiej (tereny dzisiejszej Holandii), ale ostatecznie znalazła się na żołdzie francuskim.
W 1800 roku na uwagę zasługuje udział Polaków w bitwie pod Hohenlinden (3 grudnia). Walczyło tam 3 tysiące żołnierzy Legii Naddunajskiej Kniaziewicza, którzy zasilali dywizje francuskie. Wdarli się oni na tyły wojsk austriackich, co umożliwiło Francuzom dowodzonym przez generała Jeana Victora Marię Moreau (1763-1813) przeprowadzenie generalnego ataku na nieprzyjaciela. Ostatecznie Austriacy zostali rozgromieni .

San Domigno- wyspa śmierci
W 1801 roku Francja podpisała pokój z Austrią w Luneville (9 lutego) potwierdzający warunki z Campo Formio i znów zaczęto myśleć o likwidacji Legionów. Brak perspektywy bezpośredniej walki o niepodległość Polski doprowadził do podania się do dymisji wielu oficerów. Ponadto w 1801 roku Legion Dąbrowskiego został podzielony na dwie półbrygady, trzecią utworzono z Legii Naddunajskiej (w 1802 roku przeszły one na żołd Republiki Włoskiej). To spowodowało spadek siły militarnej polskich oddziałów. Teraz stały się one kłopotliwe dla Bonapartego, który wysłał dwie półbrygady na San Domingo (dzisiejsze Haiti) na Morzu Karaibskim, aby pomagały tłumić powstanie Murzynów. W sumie przybyło tam 5520 żołnierzy, z których zmarło lub poległo 4 tys., co spowodowane było nie tylko zaciekłym oporem powstańców, ale również tropikalnym klimatem, do którego Polacy nie byli przystosowani (m.in. chorowali na malarię i żółtą febrę). Kilkaset naszych rodaków osiedliło się na San Domingo albo dostało się do niewoli angielskiej. Tylko nieco ponad 300 legionistów powróciło do Francji. Ostateczna kapitulacja polsko-francuskich niedobitków na San Domingo nastąpiła dopiero w 1809 roku.

Ci, którzy zostali
Trzecia półbrygada, której Napoleon nie wysłał do tłumienia powstania murzyńskiego, licząca ok. 4 tys. żołnierzy, walczyła w kolejnych kampaniach, biorąc udział m.in. w zwycięskiej dla Francuzów bitwie pod Castel Franco (24 listopada 1805 roku). Piechota pułkownika J. Grabińskiego i jazda generała A. Różnieckiego miała duży wkład w pokonaniu Austriaków i wzięciu do niewoli księcia de Rohan, który podążał na odsiecz Wenecji.
Po utworzeniu zależnego od Francji Królestwa Neapolu część polskich żołnierzy przydzielono pod komendę starszego brata Napoleona Józefa Bonapartego (1768-1844), który został władcą tego państwa, a pozostałych skierowano do na ziemie polskie, aby walczyli z Prusami. Oficerowie tych jednostek weszli w skład armii Księstwa Warszawskiego lub oddziałów walczących w armii Napoleona. Tak zakończyła się historia Legionów Polskich we Włoszech.

Znaczenie
Znaczenie Legionów było duże. Doprowadziły one do umiędzynarodowienia sprawy polskiej; oficerowie legionowi tworzyli kadrę dowódczą w powstałym na mocy traktatu w Tylży (7-9 lipca 1807) Księstwie Warszawskim, a później Królestwie Polskim. Dzięki Legionom powstała legenda napoleońska w kulturze polskiej w XIX wieku. O Legionach opowiada również, o czym już była mowa wcześniej,, Mazurek Dąbrowskiego, hymn naszego kraju, którego refren w obecnej wersji brzmi :
Marsz, marsz, Dąbrowski
Z ziemi włoskiej do Polski
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem
Warto również pamiętać, że droga do awansu w Legionach była otwarta dla wszystkich umiejących czytać i pisać, dzięki czemu nawet chłopi mogli dojść do stopni podoficerskich. Analfabetom stwarzano możliwość nauki, dlatego w praktyce, po jakimś czasie, w zasadzie każdy żołnierz mógł się starać o awans. To wszystko sprawiło, że Legiony Polskie we Włoszech, choć nie odegrały znaczącej roli militarnej i politycznej, na stałe zapisały się w pamięci Polaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz